Wraz z żoną i synami (14 i 26 lat) zamieszkuję w dwóch pokojach na piętrze starego budynku. Warunki są spartańskie, ale jest sucho. Córka z zięciem znaleźli kwaterę w mieście, ponieważ ich dom też uległ powodzi, a mają małe dzieci. Żona pracuje jako pomoc w żłobku i przedszkolu. Ja natomiast staram się zarabiać we własnym zakresie. W sezonie robię przy remontach u okolicznych ludzi. Jak nie ma pracy na budowie, to zajmuję się naprawą różnych sprzętów mechanicznych. Najgorzej jest z tymi nowszymi, które wymagają odpowiedniego sprzętu. Mam już swoje parę lat i brakuje zdrowia. Chcąc mieć
jakiś w miarę stały dochód, kupiłem używaną zmieniarkę do opon i wyważarkę do kół, które niszczyła woda. Popłynął też garaż zięcia, w którym miałem większość narzędzi. Pilną potrzebą na dziś jest szambo, które zabrała rzeka.
Zniszczenia
Wysokość wody w ogrodzie to 1,5 m, a domu trochę więcej. W mieszkaniu uległo zniszczeniu wszystko. W ogrodzie szklarnia, traktor-kosiarka, kosiarka z napędem, ogrodzenie, króliki, i.t.p.
Potrzeby
Jeżeli chodzi o pracę – co się da, to robię z pomocą dobrych ludzi. Ze sprzętów przydały by się meble kuchenne, stół, krzesła, zmywarka albo wyparzarka, łóżko. Na obecną chwilę potrzebne jest również szambo, wcześniej była oczyszczalnia przydomowa.

