Jestem aktywną zawodowo emerytką. Mam 69 lat, mieszkam sama. Przez wiele lat pracowałam w lądeckim uzdrowisku i działałam w samorządzie gminnym Lądka-Zdroju i powiatu kłodzkiego. Od lat śpiewam w Zespole Pieśni Ludowej Skrzynczanki oraz gram w amatorskim Teatrze STĄÐ. Dotąd zawsze wspierałam finansowo wydarzenia kulturalne na terenie gminy Lądek-Zdrój, w tym Festiwal Literatury Górskiej i Międzynarodowy Festiwal Tańca oraz działalność Stowarzyszenia Kultura u Źródeł. W roku 1997 powódź zniszczyła moje mieszkanie, ale byłam o 27 lat młodsza, silniejsza i zdrowsza. Odbudowałam zniszczenia, a w 2018 roku za pieniądze z odprawy emerytalnej i oszczędności wyremontowałam mieszkanie i urządziłam według własnego projektu. To było moje miejsce na Ziemi, moja przystań, z najpiękniej położonym ukwieconym balkonem nad rzeką, z widokiem na kryty most i zameczek rezydencji Victoria. Mój syn przyjeżdżając na urlop zwykł mawiać, że z radością ląduje pod mostem na poranną kawę na balkonie. W mgnieniu oka powódź zabrała dorobek mojego życia i ukochane miejsce, w którym mieszkałam 38 lat.
Zniszczenia
Woda sięgała do sufitu, a także zalała mieszkanie powyżej na 1 piętrze. Zniszczeniu uległy wszystkie tynki, sufity, ścianki z płyt regipsowych, drzwi, okna, instalacje wod-kan, elektryczna, c.o. zniszczone doszczętnie całe wyposażenie, oraz rodzinne pamiątki, książki i płyty.
Mieszkanie znajduje się w zabytkowym budynku, który został mocno zniszczony. Po kilku dniach usuwania zalanego dobytku zostaliśmy ewakuowani, ponieważ ściana nośna w mojej sypialni się odspoiła i groziła zawaleniem, a ponadto wypłukane były fundamenty. Po 9 dniach pozwolono usuwać szkody, ale nie można zamieszkać, póki te konstrukcyjne uszkodzenia nie zostaną naprawione. Wciąż czekamy na decyzje nadzoru budowlanego, żeby rozpocząć remont. Wspólnota Mieszkaniowa nie ma tyle środków, by szybko te prace wykonać. A zgodnie z ekspertyzą trzeba m.in naprawić fundamenty, zespolić ścianę nośną, naprawić stropy pomiędzy moją sypialnią i piwnicą i co najgorsze – całkowicie usunąć zalany drewniany strop nad moim mieszkaniem i wymienić na nowy. Nie mogę w moim mieszkaniu nic robić poza jego duszeniem. Jeśli dobrze pójdzie, to może zimą 2025/2026 będę mogła rozpocząć tam remont.
Potrzeby
Najpilniej potrzebne są osuszacze przemysłowe. Część tych, które mam, już się zepsuła. Potrzebne jest profesjonalne osuszanie piwnic, bo suszenie mieszkania przy kompletnie mokrych piwnicach nie ma sensu.
Pomoc remontowa i materiały budowlane będą potrzebne dopiero jesienią 2025 roku. Przede wszystkim materiały na tynki i posadzki, materiały elektryczne, okna i materiały do remontu instalacji wod-kan. Naprawiona już jest instalacja c.o. oraz posiadam projekt nowej instalacji elektrycznej. W okresie zimy 2025/2026 przydałaby się pomoc w zakresie wykonania instalacji elektrycznej, tynków i wylewki na posadzkach.




















